Z okazji nie-zakupowej niedzieli zapraszam na wpis o zakupach:)
Tym wpisem, chciałabym zapoczątkować serię o zakupach. Wiem,
że wiele osób, w tym i ja, uważa, że nauczyciel nie powinien finansować gier
dla dzieci ze swoich pieniędzy, ale niestety takie są realia. Obiecuje
pokazywać gry, które nie zrujnują budżetu oraz przydadzą się z Waszymi własnymi
dziećmi lub w gronie znajomych. Dzisiaj chciałabym pokazać Wam taką właśnie grę,
w którą warto zainwestować bo będzie Wam służyć.
Są jednak gry, za które warto zapłacić 15 zł ponieważ, moim
zdaniem
a) nie trzeba tego
robić samemu, zyskujemy czas,
b) jest ładne;)
c) nie jest drogie.
Chciałabym również dodać, że nie otrzymuję żadnych profitów
od sklepu, który pojawi się poniżej.
Tak więc zakupowy hit numer 1.
Gra „plastry miodu” ze sklepu PEPCO (o której dowiedziałam
się od Pani Słuchaczki Katowickiego Instytutu Doskonalenia Nauczycieli Wiedza,
gdzie prowadzę zajęcia;))
Jest to gra podobna do gry dobble jednak w zestawie mamy 73
karty, w kształcie plastra miodu.
Obrazki na kartach są w kilku kategoriach: zwierzęta, owoce,
warzywa, rośliny, insekty.
Można grać po polsku – ze swoimi dziećmi, a;e można też grać
po angielsku.
Co więcej, na opakowaniu mamy spis słownictwa, które jest omawiane wraz z angielską wersją. W mojej jest błąd ponieważ napisali że groszek to beans a to jest peas J ale można oczywiście powiedzieć dzieciom jaka jest poprawna wersja. Albo tych starszych poprosić o znalezienie błędu:)
Jeden mankament -> cały spis mógłby być większy – troszkę
małe literki
Moja rada – warto zalaminować te karty jeśli chcemy grać z
dziećmi w szkole;)
Jak gramy?
Kiedy mamy małą grupę nie ma problemu – do 4 osób
Rozdajemy karty wszystkim jedna zostaje na środku na trzy,
cztery odwracamy nasze karty i tę na środku i szukamy obrazka z naszej karty,
który łączy się z obrazkiem na karcie na środku. Mówimy na głos i odkładamy
kartę na środek. Wygrywa ta osoba, która pozbędzie się wszystkich kart jak
najszybciej.
Dla od 5 do 10
dzieci?
I want….
Rozdajemy karty odwracamy i żądamy karty i jedna osoba
zaczyna, patrzy co łączy się z na jej karcie z kartą ze środka i żąda tego
właśnie obrazka, te osoby, które mają dany obrazek na pierwszej karcie oddają
swoje karty, jeśli przez przypadek mają też na następnej to tę kartę też oddają.
Uwaga!! Nie przekładamy kart w celu znalezienie tego obrazka na karcie!!
Opcja dla ponad 20 osób: rozdajemy plansze dzieciom i muszą powiedzieć… I like apples, a turkey can’t run… itp. Itd. I muszą ułożyć jak najwięcej zdań:)
Kolejna opcja -> Dzieci dostają po kilka kart na ławkę
(czyli w parach) i muszą pogrupować obrazki do kategorii.
A wy macie jeszcze pomysły jak grać?
Podzielcie się w komentarzach lub na facebooku:)